Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No23 p4 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Nigdy nic podobnego nie uczynię...
— Skoro tylko Najjaśniejsza Pani wyróżnisz którego ze swych poddanych, król do nóg jej powróci, bardziej niż kiedykolwiek zakochany.
— Być może... ale pokątne miłostki kosztowałyby mnie za drogo... Wolę cierpieć, aniżeli być szczęśliwą za taką cenę.
— E!... to tylko pierwszy krok taki się trudny wydaje!...
— Aspazyo!... dajesz mi piekielną radę!...
— Czy Wasza królewska mość zapomina, że w piekle jesteśmy.
— Prawda...
Eloa po chwili dodała... wychodź... wychodź!... ja się boję ciebie.
Aspazya skłoniła się i wyszła.
Zanim atoli zamknęła drzwi za sobą, odwróciła się i rzekła:
— Niech się Wasza królewska mość namyśleć raczy... Wobec takiego potępieńca, jakim mi się król wydaje, nie należałoby rady mojej lekceważyć...
— Wychodź!... powtórzyła królowa. Wychodź!... bo inaczej oskarżę cię przed monarchą.
Aspazya miała na twarzy uśmiech szyderczy.
Bardzo ona mało obawiała się szatana, który gdy tylko schwytał ją gdzie na osobności, zaraz w pół obejmował i wyciskał na jej pięknym buziaku, z tuzin przynajmniej gorących pocałunków.
Całe to przeklęte pokolenie mężowskie zdolne jest zawsze do wszystkiego, cóż dopiero mówić o mężach dyabłach.