Ta strona została skorygowana.
— Ale gdzież tam, Najjaśniejsza Pani!... zasypia sobie najswobodniej w przedpokoju, oczekując niby na króla. Gdym mu zrobiła za tę ospałość wymówkę, oświadczył mi opryskliwie: król ma swój klucz w kieszeni... jak przyjdzie to mnie obudzi.
— Dobrze, Ninon, możesz się oddalić, powiedziała smutno królowa, nie potrzebuję już usług twoich.
— Czy Wasza królewska mość nie będzie się rozbierała?...
— Nie.
— Nie położy się Wasza królewska mość do łóżka?...
— Do łóżka?... a to po co?... czyżbym ja zasnąć potrafiła?...