Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No24 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

wyborowe... ta pierwsza to młodzieniec, który się zgrał w karty pomiędzy jedenastą a dwunastą, a któremu doradziłem, ażeby sobie w łeb palnął o samej północy... Przypuszczasz zapewne, że mając tyle do roboty, musiałem się dobrze nakręcić?...
— Mój mężu, mój kochany mężu, wybacz mi moje podejrzenia...
— Przebaczam ci je chętnie, ale pod warunkiem, że na przyszłość nie będziesz już źle sądzić o mnie...
Królowa nie wierzyła jednakże całkiem w szczerość słów męża, pomimowoli niepokoiły ją jakoś te zanadto częste na ziemię wycieczki.
Gdy pozostała samą, zaczęła się zastanawiać i doszła do przekonania, że pan mąż musi się widocznie nudzić w piekle, a wybornie zabawiać się na ziemi,
Cóż zrobić, żeby go przy sobie utrzymać?...
Potrzeba naturalnie czemś go zainteresować... Ale jak się wziąć do tego?...
Namyślała się długo, nareszcie wykrzyknęła:
— Znalazłam sposób!...
Posłała natychmiast po starego czarnoksiężnika, który świeżo przybył do piekieł.
Naradzała się z nim, a kiedy się rozstawali, miała minę uszczęśliwioną.
Upłynęło kilka dni na niecierpliwem oczekiwaniu.
Nareszcie pewnego poranku zjawił się czarnoksiężnik w pałacu, a dwóch potępieńców wniosło za nim na ramionach ogromną ciężką skrzynię.
Czarodziej trzymał w ręku dwie lunety ze