Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No25 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Jakie?
Służący zbliżył się do pana, przyciszył głos bardziej jeszcze i szeptał, zatrzymując się za każdem słowem.
— Czy potrzeba przedsiębrać zwykłe ostrożności, przy zmianie monety, która pan baron raczył mi podarować?...
Jeździec uśmiechnął się pod maską.
— Żadna zgoła ostrożność nie jest potrzebną, odpowiedział. Możesz śmiało zmienić ten pieniądz... Nie potrzebujesz się niczego obawiać.
— Byłem już bardzo wdzięczny panu baronowi, odpowiedział sługa, chowając pieniądz do kieszeni — ale teraz dwadzieścia razy jestem mu wdzięczniejszy...
Baron uśmiechnął się znowu, a że właśnie znalazł się tuż przy schodach, do drzwi domu prowadzących, zeskoczył z siodła ze zręcznością i szybkością pierwszorzędnego jeźdźca, i rzucił uzdę w ręce Malo.
Ten ostatni posłuszny rozkazowi, jaki otrzymał, oddalił się w tej chwili z koniem.
Tłumy masek ciągle się przesuwały, ale około czerwonego domu milkły w jednej chwili wszelkie ich krzyki, wszelkie wybuchy śmiechu.
Mężczyzna, którego, jak słyszeliśmy, tytułowano baronem, skierował się prosto do drzwi.
Przechodnie zatrzymali się zdumieni i przerażony prawie.
Nieznajomy wszedł na schodki.,
Gromadka ciekawych, rozstąpiła się z widocznym przestrachem w twarzach.