Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No25 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Nos nieco zgarbiony, usta wydatne, czerwone jak najpiękniejszy kwiat koralu, odbijały prześlicznie od matowej bladości cery; eleganckie, delikatne zaokrąglenie brody, przypominało ową cudowną czystość marmurów, jaką nam starożytność jako ostatnie słowo sztuki przekazała.
Ta twarz tak niezwykle piękna, ta twarz w której najzawziętsza krytyka żadnych by niedokładności dopatrzeć nie potrafiła, ta twarz zachwycająca na pierwsze spojrzenie, po bliższem wpatrzeniu się w nią, wzbudzała pewien rodzaj przestrachu.
Bo w przepięknych oczach tkwił wyraz chytrości i dwoistości, spojrzenie przybierało nieraz wyraz dziki, a usta obok czegoś rozkosznego, miały zarazem w sobie coś groźnego i złowieszczego.
Były to jednocześnie usta Kleopatry i Lokusty.
Zgrabniutkie ręce i nogi dopełniały godnie żywego arcydzieła,
Jak powiedzieliśmy powyżej, właścicielka Czerwonego domu studiowała z głęboką uwagą stary rękopis jakiś, zasłona na lampie pochylona na tę stronę, koncentrowała większą część światła na książkę i czytelniczkę.
Kilka tylko niepozornych promieni padało na przedmiot dziwaczny, który, jak wspominaliśmy, leżał na stole obok lampy i kości do gry.
Przedmiot ten, była to twarz ludzka, była to głowa, oddzielona od tułowiu — głowa kobiety, staruszki stu letniej.