Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No26 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

starej baby, sprawia zawsze na mnie przerażające wrażenie...
— Zanadtoś wrażliwy w tym razie, mój kochany Luc! — odrzekła Perina z szyderskim uśmiechem.
— Przyznaję... Ale cóż chcesz?... To silniejsze odemnie... Starość i brzydota źle zawsze działają na mnie... Ta głowa z wosku tak jest wykonaną artystycznie, że gdy patrzę na ciebie przebraną, zdaje mi się, iż jestem w obec rzetelnie stuletniej babinki. A jednakże, daję słowo moje szlacheckie, że Wenus nie mogła być i nie była z pewnością piękniejszą od tego błyszczącego motylka, którego wielbię w tej chwili.
Gość ujął po raz drygi ręce Periny i poniósł je do ust mówiąc:
— Wiesz, moja piękna przyjaciółko, że zaczynam uznawać prawdę przysłowia: „Vox populi Vox Dei!...“ czyli dosadniej powiedziawszy: Głos pospólstwa, to głos Boga!...
— Cóż powiada pospólstwo?...
— Powiada, że jesteś czarnoksiężniczką i że znasz magię doskonale...
— Sądzisz zatem, że ma racyę?
— Przyznaję, że tak sądzę...
— Z jakiegoż powodu ta opinia tak lekkomyślnie wygłoszona?...
— Z powodu tajemnicy oddawna zaginionej i przez ciebie ponownie odkrytej...
— Cóż to za tajemnica?...
— Tajemnica „Źródła młodości...“ Jestem pewny, że co rano kąpiesz się w jego cudotworczych