Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No27 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Jeżeli mam wierzyć temu, coś mi sam opowiadał z jakie sto razy, to kręcisz się całemi dniami i nocami po szulerniach, szynkowniach i wszelkich domach podejrzanych, aby szukać i znajdować głupców... Obok tego, w wolnych chwilach, dobrze zamknięty, uprawiasz nie bez powodzenia pewną wielką sztukę... sztukę podrabiania monet... Wszak tak?...
— Tak... ale ty znasz jednę tylko stronę mojego życia... tę, którą ci poznać pozwoliłem...
— Istnieje zatem strona druga?...
— Naturalnie... Od dwóch lat w tych szulerniach, w tych szynkowniach, w tych domach podejrzanych, w których rzeczywiście przepędzam czas od rana do nocy, organizuję zwolna, po cichu, w ciemności, potężne, tajemnicze stowarzyszenie, którego nić sam trzymam w ręku, a które odda mi niezadługo pod rozkazy zastęp bandytów, pełzających i operujących w nieznanych głębiach Paryża...
— Cóż chcesz uczynić z tych bandytów?...
— Zorganizować z nich potężną armię niewidzialną, a więc niezwyciężoną...
— Przeciwko komu?...
— Przeciwko całemu społeczeństwu..
— Jednem słowem chcesz wziąć w monopol rozboje i kierować rozbójnikami?...
— A tak, kochana Perino!... wykrzyknął baron wesoło, odgadłaś nareszcie myśl moję i nazwałaś ją właściwie... Zbieram kilka tysięcy łotrów. organizuję ich, daję im dowódzców, a sam zostaję wodzem naczelnym. Ale to jeszcze nie wszystko...
— Cóż tam jeszcze?...