Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No28 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Właśnie... Jedna stara, z fizyonomią tych nadzorczyń, jakie spotykamy na każdej stronicy romansów hiszpańskich... druga za to młoda dziewczyna.
— Ładna?...
— Pozostawiam, co do tego, wolne pole twojej imaginacyi. Wyobraź sobie piękność najdoskonalszą, najwykwintniejszą, a jeszcze daleką bardzo będziesz od rzeczywistości... Wyobraź sobie blado złotawą twarzyczkę kreolki, wielkie, błyszczące oczy, nóżkę nimfy... wyobraź sobie...
— Cóż za zapał, panie baronie!... wykrzyknęła Perina.
— Byłażbyś zazdrosną?... zapytał Kerjean.
Perina wzruszyła ramionami.
— A więc... odrzekł szlachcie, dla czego mi przerywasz?... Młoda ta dziewczyna, oprócz piękności, miała postawę wielkiej damy, na której nie można się pomylić.
— Jednakże, przerwała znowu Perina, dwie kobiety, włóczące się same po ogrodzie Tuilleries, nie musiały być zapewne niczem innem, jak tylko zwyczajnemi awanturnicami.
— Nie pozwoliłaś mi dodać, że szło tuż za niemi trzech lokai, z miną arogancką, od stóp do głów ugalonowanych, wszystko prawdziwe typy lokai wielkiego domu! W chwili kiedy dozorczyni i młoda dziewczyna miały się mijać ze mną, z restauracyi Renarda, wysypało się z pół tuzina oficerów gwardyi saskiej. Że panowie ci zanadto trochę czcili bożka Bachusa, widać to było z ich całego zachowania się, a zwłaszcza z niepewnych kroków.