Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No28 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

ani w ręku ani w oczach nie mieli potrzebnej pewności. Położyłem trupem na miejscu jednego z przeciwników, dwóch ciężko raniłem, czwartego rozbroiłem, strzaskawszy mu i wytrąciwszy z ręki szpadę. Co do dwóch ostatnich, ci przerażeni rezultatem starcia, ratowali się ucieczką, pozostawiając na placu rannych kolegów i zniknęli wkrótce pośród drzew sąsiedniej alei.
— Świetnie!... prawdziwie świetnie!... zawołała właścicielka Czerwonego domu z zapałem na wpół szczerym, na wpół szyderczym. Oto starcie prawdziwie romantyczne i z prawdziwą przeprowadzone brawurą.
Czekam niecierpliwie, co się stało następnie.
— To następne nie jest niczem już nadzwyczajnem, nie jest niczem takiem, czegoby nie można się łatwo domyśleć, gdybym nawet zakończył na tem, co opowiedziałem. Zbliżyłem się do młodej osóbki i powiedziałem: Nie potrzebuje pani niczego się obawiać, że jednak lokaje jej pozbawieni są możności pełnienia służby w tej chwili, będę się miał za prawdziwie szczęśliwego, jeżeli pozwolonem mi będzie odprowadzić panią, gdzie się okaże potrzeba.
— Usługa została przyjętą?... przerwa Perina.
— Naturalnie. Młoda dzieweczka wsparła się na mojem ramieniu cała drżąca, zarumieniona i wzruszona, gdy tymczasem ochmistrzyni zapewniała mnie w słowach gorących, o ich niewygasłej dla mnie wdzięczności. Potem, co zaszło, piękne dziecko nie mogło ani myśleć o dalszem używaniu prze-