Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No28 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

wszechnie wiadoma i nikt prawie nie przypuszcza, za pomocą jakich ryzykownych przedsięwzięć złocę moję nędzę, jak dobrze powiedziałaś na początku naszej dzisiejszej rozmowy. Te tysiąc luidorów, o które cię proszę, pozwoliłyby mi podtrzymać godność mojego imienia, pozwoliłyby mi utrzymywać się przez kilka tygodni tak, jak człowiekowi mojego rodu przystoi. Zresztą nie samą jedynie wdzięczność ofiarują ci w zamian za twoję przysługę.
Rzuć mi w garść kilka sztuk złotych, a w dniu, w którym stanę u ołtarza, niezależnie od stu tysięcy, za jakie mam prawo wykupić z rak twoich moję wolność, wyliczę ci jeszcze dwieście tysięcy luidorów. Co powiadasz na tę ofertę?...
— Uważam ją za najpiękniejszą na świecie.
— To znaczy, że ją przyjmujesz?... zawołał baron rozradowany.
— Wcale nie!... odparła Perina ze znaczącym pośpiechem, wcale nie!...
— Dla czego?...
— Bo to małżeństwo nie może przyjść do skutku... bo wielcy państwo, posiadacze trzech milionowej fortuny, nie będą tyle naiwni, aby jedyne dziecko i jego pieniądze oddać panu baronowi de Kerjean, dobremu bez wątpienia szlachcicowi, ale człowiekowi skompromitowanemu, zrujnowanemu i fatalnie obdłużonemu. Powiedziałam ci już raz i jeszcze ci powtarzam, że waryat tylko może sobie podobnym związkiem zaprzątać głowę.
— Perino... kochana Perino... wybąkał pan de Kerjean tonem błagającym, zaklinam cię... proszę cię na klęczkach o to, nie opuszczaj mnie, nie od-