Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No29 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

się z szalejącą gromadą, która we właściwy sobie sposób dowcipkowała ze mnie i z mego stroju wieśniaczki bretońskiej, jaki po większej części uważane za przebranie,
— Niechże mnie dyabli porwą!... mruknął Kerjean... Naiwna i rozciekawiona ówczesna Iwona Treal, biorąca żywy udział w karnawałowym wybryku, nie była wcale podobną do dzisiejszej Periny.
— Na miłość Boga, baronie, odparła właścicielka Czerwonego mieszkania, dwadzieścia lat mniej na karku, to potężna przecie różnica.
A potem ciągnęła znowu:
„— Było około dziewiątej wieczorem... Umęczona kręceniem się całodziennem, powracałam z ludnej i ruchliwej dzielnicy miasta, w której każdy dom oświetlony był od suteryn do strychów, i której mieszkańcy zdawali się ze szczególną uroczystością czcić bożka Tłustego Czwartku — i po pewnym czasie dotarłam na ulicę Parvis-Notre-Dame.... Czy znasz ją, baronie kochany?...
— Niezbyt dokładnie przynajmniej.
„— Jedna to z najposępniejszych miejscowości starego Paryża... Z wyjątkiem domu, w którym ja zamieszkiwałam, wszystkie inne były i są prawdopodobnie po dziś dzień zamieszkałe przez księży wikaryuszów kościoła Notre-Dame... To najlepiej tłomaczy, dla czego ulica ta, w chwili gdy przez nią przechodziłam, wydała mi się cichą jak grób i jak grób posępną... W pośród orgij karnawałowych, jakie wrzały dokoła, Parvis-Notre-Dame zachowała fizyognomię swoję zwyczajną, wyglądała