Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No29 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

tej nocy zupełnie tak samo jak zawsze. Przebiegłam ją w dwóch trzecich jej długości i miałam akurat przestąpić próg mojej rezydencyi, gdy w tem dwaj mężczyźni ubrani czarno i zamaskowani, wyszli nagle z bramy, w którą wejść zamierzałam.
„Jeden z nich trzymał w ręku ślepą latarnię.
„Podszedł ku mnie i zwrócił światło w moję stronę.
„Krzyknęłam przestraszona i chciałam uciekać.
„— Nie bój się, panienko, rzekł do mnie ów człowiek zamaskowany, chwytając mnie za ramię, nie grozi ci żadne zgoła niebezpieczeństwo... Objaśnij nas tylko, uprzejmie cię o to proszę, czy nie jesteś, jak przypuszczamy z bretońskiego twego kostiumu, osobą, której poszukujemy...
„— Kogo więc panowie poszukujecie?... zapytałam.
„— Młodej kobiety, niejakiej Iwony Treal, dla której, jak fama niesie, czytanie w księdze przyszłości stoi otworem...
„— Ja jestem Iwoną Treal rzeczywiście.
„— W takim razie bądź łaskawa udać się z nami panienko...
„— Gdzie i po co?...
— Mam rozkaz dostawić cię koniecznie.
„ — Od kogo rozkaz ten pochodzi?...
„— Od kogoś, kto nie chce się z tem zdradzić.
„— Jeżeli więc nie zgodzę się na pańskie żądanie?...
„— Bylibyśmy z wielkim żalem naszym zmuszeni użyć przemocy!... Po co jednak środki gwał-