Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No31 p4 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

postanowiła zatem wytrwać do końca w tej strasznej próbie.
Perina powróciła, trzymając w lewej ręce całą garść ziarna, a w prawej małą, czarną, trzepocącą się kurę.
Rozsypała ziarno w równych prawie ilościach na wszystkie przedziały, kreda odznaczone, a potem puściła czarną kurę i postawiła ją na środku stołu.
Oswobodzony ptak, poruszył skrzydłami i zagdakał radośnie, gdy poczuł się wolnym, potem znęcony porozsypywanem w około ziarnem, zaczął dziabać skwapliwie to w prawo to w lewo, rozsypując ziarno po wszystkich przedziałach długiego kwadratu.
Perina z papierem i ołówkiem w ręku, coś notowała, mrucząc wyrazy niezrozumiałe.
Trwało to parę minut.
Po upływie tego czasu, czarna kura, jako zapewne już nasycona, stanęła nieruchomie i ukryła głowę pod skrzydło, jak gdyby spać chciała.
— I cóż?.. spytała pani Simouse.
— Milczenie!.. zawołała nakazująco Perina. Duch nie przemówił jeszcze...
Ale zaraz prawie dodała:
— Ale oto... nadchodzi...
I rzeczywiście, stała się rzecz dziwna, która bardziej jeszcze zwiększyła obawę księżnej; kura podniosła głowę, zaczęła postępować powoli i z widocznym wahaniem.
Pióra się jej najeżyły, zaczęła konwulsyjnie robić skrzydłami, a dziwny głos, podobny do chrapania, wydobył jej się z gardła.