Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No32 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

ły dwa, najcichszym szeptem wymówione wyrazy:
— Dobrze... zrozumiałem...
Ożywiona widocznie projektem jednego z najzuchwalej pomyślanych sposobików, Perina powróciła do okrągłego stołu i zajęła zwykłe swoje miejsce, zasiadła w wielkim fotelu.
— Jakto?... zapytała księżna, czyż wystarczy pani taki krótki wypoczynek?...
— Jestem już zupełnie gotową... odpowiedziała mniemana staruszka i tym razem chcę w inny sposób zapytać się wyroczni...
Rozłożyła na czerwonej skórze duże karty tarokowe i zaczęła wykonywać jakieś praktyki długie a tajemnicze, na które pani Simeuse patrzyła, ale których nic a nic naturalnie nie rozumiała, i które męczyły ją nieznośnie.
Wiadomo nam, że Perina odgrywała w tej chwili zwykłą komedyę i że odpowiedź jej na zapytanie księżnej nie miała pozostawać w żadnym związku z tem, co się niby znaleźć miało w kartach rozłożonych
— Dość!... przemówiła nagle po chwili.
Pani Simeuse poczuła drżenie w całem ciele i nie miała siły wypowiedzieć zapytania.
Perina odezwała się wtedy.
— Nie poddawaj się pani strasznym przeczuciom, które cię opanowały, bo oto dobrą ci zwiastuję nowinę...
Radosne westchnienie wydobyło się z piersi księżnej, a jej ręce wzniosły się w górę, jakby z podzięką ku Bogu...