Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No33 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

lar, którym pogardziłaś przed chwilą, stanowi cały mój majątek...
— Jeżeli to prawda, wykrzyknęła Perina, to urodziłaś się pod szczególną gwiazdą, i moje oczy widzą w tej chwili to, czego jeszcze nigdy nie widziały i nie spodziewały się ujrzeć kiedykolwiek...
— Cóż pani więc wyczytujesz jeszcze z mojej ręki?.. zapytała zaciekawiona Carmen, co cię tak zadziwia?...
— Niesłychanie świetna przyszłość!... przepych, o jakim świat nie słyszał, władza — prawie królewska!...
— Przepych!... władza!... królewstwo!... powtórzyła młoda kobieta, przesuwając rękę po rozgorączkowanem czole. Mnie?... mnie?.. czeka to wszystko?... Czy tylko dobrze słyszałam? — czy dobrze zrozumiałam?... — czy nie żartujesz pani sobie ze mnie? — czy nie szydzisz z nędzy mojej?...
— Przysięgam ci ja teraz!... odrzekła uroczyście Perina. Oznajmiając ci olśniewającą przyszłość, oznajmiam ci ją szczerze... z najzupełniejszem przekonaniem...
— Szczerze i z przekonaniem!... zgadzam się na to... czy jednak nie mylisz się czasami?...
— Nie... nie... ja nie mogę się mylić, bo ja nie odgaduję tego co przepowiadam, lecz widzę...
— Jeżeli nadzwyczajne wróżby twoje sprawdzić się mają, to kiedy zmiana losów moich nastąpi?
— Podaj mi raz jeszcze rękę... muszę się raz jej jeszcze przypatrzeć, zanim odpowiem...
Dwie czy trzy sekundy wystarczyły Perinie do tego dodatkowego egzaminu.