Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No33 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Kerjean lekko się skłonił mężczyźnie.
Morales zaś zgiął się prawie do samej ziemi, a z podełba rzucał rozkoszne i pożądliwe spojrzenia ku butelkom wina na stole rozstawionym.
Perina, która śledziła ciekawie kierunek tego spojrzenia, wzięła jednę z butelek nalała z niej w szklankę wina i podała Moralesowi.
Baron uczynił to samo dla Carmeny.
Zaledwie umoczyła ona usta w tym pachnącym trunku.
Morales zato wychylił szklankę swoję i sięgnął po tę, którą siostra postawiła na stole.
— Panienko... odezwał się Kerjan, gotowiśmy cię słuchać... Co do mnie, jestem z góry przekonany, że słuchać będę z przyjemnością...
Carmen skinęła główką, jak wielka dama, dziękująca za należny jej zasłużenie kompliment.
— Jeżeli państwo pozwolicie, to wam pieśń cygańską zaśpiewam...
Kerjean nadstawił ucha z gestem podziwienia.
— Co ci jest?... zapytała Perina, zkąd to ździwienie nagłe?...,
— Zdaje mi się, odpowiedział baron, że ten głos jest mi znany i że go Już słyszałem kiedyś...
Carmen uważnie spojrzała na szlachcica.
— To niemożebne, rzekła, i ja, i brat mój tylko co przybyliśmy do Paryża... Pewną jestem, że po raz pierwszy spotykamy się dziś z panem...