Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No34 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

nych... Nazywają nas po prostu na ulicy Puits-qui-Parle „muzykanci z Estramadury“...
Szlachcie bretoński wyjął z kieszeni mały pugilaresik i coś w nim zapisał, poczem powtórzył znowu Carmen, że oddaje się na jej usługi, i że jeżeliby go potrzebowała, niechaj zgłosi się do wróżki, a ta go zaraz o tem uprzedzi.
Morales przyczepił mandolinę do paska od szpady, Carmen założyła maskę, poczem brat i siostra opuścili dom Czerwony, pierwszy przepełniony radością, druga upojona nadzieją.
Morales myślał tylko o chwili obecnej, czuł woreczek napełniony sztukami złota, delektował się myślą dostatniej kolacyi, obficie oblanej po długich dniach suchego chleba i czystej wody.
Carmen przeciwnie, zapomniała o wszystkiem wpatrzona olśnionem okiem w obrazy świetnej przyszłości.,
Wkrótce powrócimy do tych dwojga naszych awanturników.
Skoro Perina i Luc de Kerjean pozostali sami, spojrzeli sobie w oczy i zawołali jednocześnie:
— Teraz się porozumiejmy...
— A przedewszystkiem — zapytał baron, powiedz mi, w jakim celu zawróciłaś głowę tej cyganki takiemi ułudnemi przepowiedniami, takiemi szalonemi nadziejami?...
— Powiedziałam to tylko, oświadczyła wróżka, co wyczytałam z ręki tej prześlicznej istoty.
— Co?... więc to prawda?...
— Prawda!.. Bogactwo i potęgę przyszłość dla niej zachowuje...