Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No34 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

łała nauczyć się liter ze starej książki od nabożeństwa, zabłąkanej w chacie matczynej, w której nikt nigdy czytać nie umiał.
Admiracye chłopaków z wioski Kerjeana i z parafij sąsiednich, nie robiły żadnego na Perinie wrażenia.
Była zawsze zimną i obojętną, uważała się za istotę nieskończenie wyższą od tych wszystkich chłopków, i za nic na świecie nie zgodziłaby się żoną którego z nich.
Na co liczyła? Musimy zaznaczyć, że sama tego nie wiedziała, że sama nie potrafiłaby odpozostać wiedzieć na to.
Największą jej przyjemnością było błądzić po wilgotnem wybrzeżu w godzinach odpływu morza, deptać małemi nóżkami, obutemi w ciężkie saboty po gęstym zielsk morskich dywanie i powtarzać sobie na głos wszystkie prześliczne stare legendy, wszystkie stare baśnie o czarownikach i czarnoksiężnikach, jakie starannie zachowywała w pamięci od lat najmłodszych.
Perina, jak już powiedzieliśmy, szydziła ze wszystkiego, przez dziwną atoli sprzeczność, wszystko co fantastyczne, wywierało na nią urok nieprzezwyciężony.
Ale bo zdarzało się nam wszystkim zapewne spotykać, i to nie raz, ludzi z pretensyą do zdrowego rozsądku, nie wierzących w Boga, ale w dyabła wierzących.