Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No35 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

starzec dosyć jeszcze dźwięcznym głosem, ale z obcym wyraźnie akcentem, co mowę jego nieprzyjemną czyniło.
Za całą odpowiedź Perina książkę mu swoję pokazała.
— A!a!.. ciągnął starzec, czytasz?... Powiwinienem to był zauważyć... Ale cóż chcesz, nie mam już dwudziestoletnich przecie oczu... A zresztą może szkła okularów zamgliły się trochę... Powiedz mi, proszę, cóż czytasz?...
Dziewczyna podała książkę, a starzec pochwycił ją pomarszczoną swoją ręką, jak u mumii zasuszoną.
— „Nowy wykład teologii, do użytku dusz-pasterzy.“
Przeczytał głośno i wybuchnął śmiechem.
— Niechże cię licho porwie, moja ty prześliczna mała!.. ależ szczególniejsze to czytanie dla dziewczątka w twoim wieku!.. Czy miałabyś przypadkiem powołanie na zakonnicę, czy masz zamiar wstąpić do którego z sąsiednich klasztorów?...
— O! nie!... wykrzyknęła żywo Perina.
— A więc po cóż to czytasz?
— Niestety! — westchnęła piękna bretonka, ja nie czytam... ja się próbuję nauczyć...
— Czytać...
— Tak.
— Tak bardzo pragniesz tego?...
— Czy pragnę?... Połowę życiabym za to oddała!..
— Nic łatwiejszego, jak cię zadowolić...
— Jakim sposobem?...