Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No36 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

dzące na pierwsze piętro i zastała tam Samuela wyciągniętego na snopku słomy.
Pargaminowa twarz jego przybrała kolor jakiś szczególny, oczy nie miały już żadnego blasku, powolny i ciężki oddech unosił chwilami zapadłe piersi.
— Czy to ty Perino?... wyszeptał żyd, kiedy dziewczyna przed nim stanęła.
— Pytasz, czy to ja?... wykrzyknęła dziewczyna. Czyliż mnie nie widzisz?...
— Nie... nie widzę, odpowiedział Samuel i zaledwie, że cię słyszę... Palec śmierci już mnie dotyka... Paraliż mnie obejmuje i w trupa zamienia... Nim godzina upłynie, wszystko się skończy...
Bretonka nic nie odpowiedziała.
Widocznem było dla niej, że się Samuel nie myli.
— Pochyl się ku mnie, ciągnął żyd, bo mi głos słabnie coraz bardziej i posłuchaj ostatnich rad moich... ostatniej woli mojej... ostatnich rozkazów mistrza... Dałem ci jedynie wartościowe dobro, jedyny nieporównany talizman: wiedzę złego!... Będziesz dzięki mnie bogatą i potężną... Twoja przyszłość jest w twoim wyłącznie ręku... Opuść ten kraj, bo nie mogłabyś żyć tutaj ze swojemi ambicyami i pragnieniami, które poznałem i rozwinąłem, jak tylko mogłem najlepiej... Paryż jest Babilonem obecnym, tam wszystkie namiętności i wszystkie występki mają czcicieli swoich... I namiętności, i występki, będziesz tam mogła i potrafisz wyzyskać... W błocie szukać będziesz złota i znajdziesz plon obfity... Przewyższy on oczekiwania