Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No38 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

liły gościom jej wchodzić i wychodzić bez zwracania na siebie uwagi, prawie zaś wszyscy goście ci, mieli zwyczaj starannie zasłaniać twarze, przestępując próg Czerwonego domu.
Każdy wizytę swą u „czarownicy,“ o której obiegały najokropniejsze wieści, usiłował otoczyć głęboką tajemnicą.
Dobry ludek paryzki utrzymywał, błędnie zapewne, boć od czego byłaby policya, że Perina nie tylko kładła karty, nie tylko z gwiazd wróżyła, nie tylko sprzedawała eliksiry na miłość i na to, żeby żony były wiernemi, ale że nadto za dobre pieniądze można było dostać u niej proszków i balsamów, jakiemi ongi żyd Samuel handlował.
To też ludek ten paryzki, zapożyczając energicznego wyrażenia z bajek wschodnich, tak znanych w owych czasach, przezwał Perinę wiedźmą.
A wiadomo, że wiedźmy z Azyi i Indyj są okropnemi, dziwnemi stworzeniami, że żywią się krwią ludzką.
Do licznych, tajemniczych swych przemysłów, dołączyła Parina jeszcze jeden, nie wszystkim znany, ale nie mniej korzystny.
Pożyczała na lichwę. Za dobrem poręczeniem i na duże procenty, pożyczała pieniędzy zrujnowanej szlachcie, młodzikom, używającym na rachunek pomyślności przyszłej.
Perina nietylko była bogatą i straszną, ale była także i wpływową, jeżeli nie sama przez się, to przez stosunki, jakie posiadała.
Kilku wielkich panów, a co ważniejszą jesz-