Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No38 p4 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

dawne dobre czasy i dziecinne nasze miłostki... Zjemy razem obiad, a potem, jak starzy, przyjaciele, porozmawiamy o przeszłości i przyszłości...
Rezultatem tej przyjacielskiej pogawędki Periny z Kerjeanem, miało być naturalnie zrobienie zeń powiernika i wspólnika, zagarnięcie w posiadanie duszy człowieka, przeciwko któremu miała straszną broń w swojem ręku i którego zgubić mogła każdej chwili.
W ciągu dalszych kilkuletnich ze sobą stosunków, para ta, ulepiona z jednego gatunku błota, nikczemna do szpiku kości, rozkochała się w sobie właściwą zwierzętom dzikim miłością.
Z kolei przyszedł przesyt i zobojętnienie, a nareszcie nienawiść i nieufność.
Wiedźma i zrujnowany baron, fatalnie przykuci do jednego łańcucha, ciągle się obawiali wzajemnie.
Luc de Kerjean nie cofnąłby się przed zbrodnią, dla pozbycia się tyranizującej go bretonki, ale nie śmiał nic przeciwko niej przedsiębrać, bo wiedział, że przy najmniejszem podejrzeniu, posłałaby go na galery bez wahania i litości.
Ona ze swej strony, także obawiała się Kerjeana, bo wiedziała, żeby ją z przyjemnością zamordował, gdyby go nie powstrzymywała ogromna obawa, którą umiała podtrzymywać pół słówkami i zręcznemi pogróżkami.
Oszczędzała go, bo miała nadzieję, że sprzeda mu kiedyś bardzo drogo dokument sfałszowany, albo zresztą, jeżeli ją ta spekulacya zawiedzie, to