Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No39 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

Powóz czekał na nią w ulicy prawie na wprost świątyni.
Lokaj otworzył drzwiczki, wsiadła i pojechała szybko ku górze świętej Genowefy.
Pałac de Simeusów, znajdował się, jak wiemy, na ulicy Wały św. Wiktora.
Gruby mur, blizko czterdzieści stóp wysoki, otaczał ogród, panujący po nad ulicą Clovis, która pochylając się gwałtownie w miejscu, gdzie się łączy z ulicą Wały św. Wiktora, ponury kąt ostry tworzyła.
Imponująca budowa pańskiej siedziby zniknęła od dawna, ale mur, o którym dopiero co wspomnieliśmy, do dziś dnia egzystuje, a tak silnie został zbudowany, że pomimo ciężaru ziemi, jaki podtrzymuje, nigdzie się dotąd nie zarysował i wygląda dziś tak samo zupełnie, jak w zeszłem stuleciu wyglądał.
Kareta wjechała w ogromną wysoką bramę, nad którą unosiły się wspaniałe herby de Simeusów, zakręciła zręcznie na podwórzu piaskiem wysypanem i przystanęła przed peronem, który drzwi podwójne, oszklone, od przedpokoju pałacowego oddzielały.
Czterech, czy pięciu lokai w czarnej liberyi, złotem haftowanej, pośpieszyło na przyjęcie pani. Jedni zdejmowali futra, drudzy ze świecznikami w ręku czekali, aby przeprowadzić księżnę do apartamentów wewnętrznych.
Pani de Simeuse przeszła dwa salony przyjęć, świetnie urządzonych w stylu Ludwika XIV, salony mogące walczyć śmiało z wielkiemi apartamentami Wersalu.