Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No39 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Spotkały mnie aż dwa szczęścia...
— Słucham cię, dzieweczko...
— Przypominasz sobie, mamusiu, że to dzisiaj dzień moich urodzin, i że od kilku godzin zaczęłam rok dwudziesty pierwszy?
— Czy sobie przypominam?... szepnęła księżna z głębokiem uczuciem.
— Patrzajże, mateczko, patrzaj i podziwiaj. Oto co mi tatuś dał na uczczenie rozpoczęcia dwudziestego pierwszego roku.
Powiedziawszy to, piękna dziewuszka wyjęła z tryumfem z za stanika przepyszny naszyjnik z pereł i zapięła go na szyi.
— Jakże ci się to podoba, mateczko?... zapytała. Zachwycające, cudowne, nieprawda?...
— Prześliczne, ale niekompletne.
— Jakto niekompletne?...
— Brak bransolety takiej samej jak naszyjnik.
— Może bransoleta znajdzie się w roku przyszłym, tegoż co dzisiaj dnia i o tejże samej co dziś godzinie... powiedziała księżniczka, spoglądając z czarującym uśmiechem na ojca.
— Zaraz się znajdzie, kochane dziecię... odrzekła księżna, rok czekać byłoby za długo...
I księżna wyciągnęła szufladkę toalety, wyjęła pudełko pąsowe aksamitne, a z pudełka bransoletę, perły w której zupełnie takie były, jak w naszyjniku.
Zapięła to prześliczne cacko na delikatną rączką córki, a ta chwyciła matkę za szyję i zaczęła okrywać pocałunkami.