Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No39 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Teraz, kochana panienko... odezwała się księżna, powiedzże mi, co za drugie szczęście cię spotkało?
Twarz Janiny przybrała wyraz poważniejszy.
— Kiedy cię w domu nie było, kochana mateczko... rzekła Janina, spuszczając oczy, ojciec otrzymał list od Renégo de Rieux, a w tym liście, był także list do mnie...
Księżna uśmiechała się radośnie.
— Kochany René!... wykrzyknęła. Będzie on kiedyś moim synem, a już go i teraz tak kocham... Gdzież on się obecnie obraca?
— Jest w Brest ze swym okrętem.
— Cóż do ciebie pisze w swym liście?
— Najprzód, wyszeptała dzieweczka z wyraźnie zakłopotaną minką, najprzód powiada...
— Że cię kocha coraz bardziej, czy nie prawda?... dokończyła pani de Simeuse.
— Niby tak... odpowiedziała Janina.
— Ale to nie wszystko zapewne?
— O! nie!... zawołała i pewnym już teraz głosem dodała, że otrzymał obietnicę urlopu, i że przybędzie za miesiąc, lub za jakie sześć tygodni najdalej.
— A jeden Bóg wie, z jaką będzie przyjęty radością!.. powiedziała, śmiejąc się pani de Simeuse. O!... dla czegóż nie dadzą mu zaraz tego urlopu? dla czegóż to nie jutro już przyjeżdża narzeczony twój, droga córko?...
— Kochana mateczko, wtrąciła zalotnie Janina, gdyby minister marynarki raczył mnie o to za-