Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No40 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

wać za niezmierną przysługę, jaką nam wyświadczyć raczył... Wizyta miała mieć ten cel jedyny, teraz będzie miała dwa cele. Nie będę nic ukrywać przed baronem... zdradzę przed nim dziwny kaprys losu, oddający w jego ręce życie naszego dziecięcia... powiem mu: — Masz pan już ogromne prawa do wdzięczności naszej, przychodzę cię prosić, ażebyś chciał zdobyć sobie większe jeszcze... Bądź zbawcą, bądź bratem Janiny, baronie de Kerjean, a ja w zamian gotów jestem, jeżeli tego potrzeba, odpłacić ci się choćby życiem!.. Bądź pewną, kochana Blanko, że mnie jako człowiek honorowy zrozumie, że poda mi rękę i odpowie: — Jestem na rozkazy pańskie!...
Po kilku chwilach milczenia, księżna się odezwała:
— Ale w takim razie, pan de Kerjean, musi stać się stałym gościem w naszym domu?...
— Czyżbyś sobie nie życzyła tego?...
— Jakoś to dziwnie będzie, gdy ciągle... całemi godzinami znajdować się będzie obok Janiny?
— Obok Janiny i obok ciebie, bo wszak nie opuścisz nigdy swojej córki... Cóż widzisz w tem tak niepokojącego?.. co cię tak zatrważa?...
— A jeżeli ten młody człowiek, przypuszczony do takiej poufałości, zapomni bezwiednie o roli brata i z opiekuna przemieni się w kochanka?...
— Tego nie ma się co obawiać i podejmuję się temu zapobiedz...
— Jak?...
— Najprzód, rodzina nasza za wysoko jest postawioną, ażeby jakiś Kerjean, jakkolwiek i daw-