Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No40 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Janina bezpowrotnie jest zgubioną?.. Gdzież jest prawda? gdzie kłamstwo?... Czy należy słuchać przepowiedni, czy wierzyć przeczuciom matki? Co postanowić?... co odgadnąć... Gdzie widziałem ocalenie, ty mi zgubę ukazujesz!... Rozum mi się miesza i gotów jestem opłakiwać nasze dziecię, które za ocalone prawie uważałem...
Książe rzucił się z powrotem na fotel, z którego tylko co powstał, a wielkie łzy spływały mu po policzkach.
Pani de Simeuse, pojąwszy, że kosztem własnych przekonań powinna powrócić odwagę zbolałemu ojcu, uklękła przed mężem, ujęła jego rękę, położyła ją na swojem sercu i powiedziała:
— W imię Bogu Wszechmocnego, Jakóbie!... w imię ukochanej córki naszej, przebacz mi! — proszę cię na klęczkach, przebacz mi! — Byłam słabą w tej chwili, a słabość jest występkiem!... wiem o tem, ale jestem kobietą i matką... Powinna byłam ukryć przed tobą szalone obawy moje... Ty jesteś panem, ty jesteś głową rodziny, w tobie rozum mój i siła...
Pan de Simuese wzruszony głęboko zawołał:
— Szlachetna i kochana towarzyszko!... biedna matko! — Pan Bóg cię wynagrodzi!... za nadto jest sprawiedliwy, zanadto jest miłosierny, ażeby cię nie wysłuchał... Miej nadzieję żono! miej nadzieję!..
— Tak... tak... szeptała pani de Simeuse wśród łez rozczulenia, które ulżyły trochę jej duszy strapionej. Pan Bóg jest dobry... sprawiedliwy... miłosierny... pozostawi nam nasze dziecię...


∗             ∗