Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No41 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

riny. Kawałek ten kryształu rżnięty prześlicznie, błyszczał nadzwyczaj efektownie i oprócz tego, że nie posiadał ciężkości i twardości, mógł iść o lepsze z kamieniami pierwszej wody.
W ubraniu, o jakiem mowa, w ubraniu godnem księcia, baron de Kerjean imponował miną wielkiego pana, urodą i wytwornemi manierami.
Można było być dostojniejszym; ale niepodobna było być piękniejszym od niego.
Pani de Simeuse zaledwie też poznała w nim owo blade widmo szlachcica, wywołane wczoraj przez wiedźmę.
Nie będziemy powtarzali czytelnikom naszym wstępnej rozmowy przybysza, bo dla nas zakończenie jej jest najważniejsze; dostatecznem też będzie gdy powiemy, że przez cały czas tej rozmowy, baron ani na chwilę nie przestawał składać dowodów wielkiego taktu i wielkiego rozumu.
Gorące podziękowania pani de Simeuse przyjmował ze skromną powagą, a znalazł sposobność okazać wiele serca, podzielaniem radości matki z powodu, że jedyne jej dziecię uniknęło grożącego niebezpieczeństwa.
— Przedstawiwszy się atoli z nadzwyczajną zręcznością w najlepszem świetle, postanowił przystąpić do głównego celu wizyty swej w pałacu Simeusów.
Wizyta ta, to pierwszy atak w kierunku, od którego zależała jego przyszłość, jego majątek i wolność.
Nic też dziwnego, że doznał w tej chwili tego niepokoju, jaki, jak powiadają, szarpie dusze graczy,