ręce których rzucają na zielony stolik ostatnią sztukę złota, całą ostatnią nadzieję swoję...
Luc wierzył jednakże, że nie tylko uda mu się jego zamach, ale że przyjdzie mu z łatwością.
— Jakim sposobem mogliby odmówić mojej prośbie? — myślał sobie — jakby mogli odmówić ręki dziewczyny człowiekowi, który ocalił tę młodą osobę i który sam jeden ma możność zostania raz jeszcze jej wybawcą?...
Mimo to wszystko, serce biło mu gwałtownie, a dreszcz przebiegał po całem ciele.
Z wielką trwogą i uszanowaniem rzekł:
— Ośmielam się otworzyć państwu duszę moję, odkryć im moje ambitne i próżne może marzenia... Wiem, że jestem mało znaczącą figurą, ale dobroć księcia i łaskawe przyjęcie, jakiego doznaję, dodają mi odwagi... Wysłuchajcie mnie więe państwo, jak sędziowie, mający wydać o mnie wyrok... bo chcę od was wyrok mój usłyszeć... Trzymacie w ręku waszem szczęście moje lub nieszczęście, a poddam się woli waszej z pokorą...
Pan de Simeuse nie domyślał się jeszcze, do czego zdąża baron, słuchał go więc z ciekawem zdziwieniem.
Księżna lepiej isntynktem matki informowana, zrozumiała go z pierwszego zaraz słowa, o co chodzi mianowicie.
Serce się jej ścisnęło, nerwowe drżenie wstrząsnęło całą, tak, że zmuszona była mocno oprzeć się na krześle, na którem siedziała, przyczem powtarzała sobie w duchu: O! moje przeczucia... moje przeczucia!...
Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No41 p1 col3.jpg
Ta strona została skorygowana.