Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No41 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

Widoczne wzruszenie pani de Simeuse nie uszło baczności barona.
Przez głowę jego przebiegła myśl jasna a szybka, jak błyskawica, że nie znajdzie w matce panny sprzymierzeńca, ale owszem nieprzyjaciela zawziętego.
Ponieważ kości zostały rzucone, ponieważ cofnąć się nie było sposobu, ciągnął zatem dalej:
— Nie potępiaj mnie, książe, nie potępiaj mnie dostojna księżno, gdy wam zdradzę tajemnicę moję: Kocham pannę de Simeuse!...
Książe poruszył się nerwowo.
— Pan kochasz naszą Janinę, panie baronie? zawołał, gdy tymczasem pani de Simeuse głucho jęknęła:
— Czy ja dobrze słyszałam?... czy ja dobrze zrozumiałam pana?...
Baron de Kerjean skłonił się z uszanowaniem.
— Doskonale pani mnie zrozumiała i usłyszała... odpowiedział. Kocham córkę pańską miłością gorącą, pełną uszanowania.
— Ależ pan ją znasz zaledwie... wyszeptała pani de Simeuse... widziałeś ją raz jeden tylko... jakim sposobem możesz ją pan kochać?...
— Czyż potrzeba dwa razy wpatrywać się w słońce, aby być olśnionym jego promieniami?... Odparł żywo Kerjean. Kocham pannę Janinę całą potęgą mojej duszy, całem uczuciem mojego serca i mam zaszczyt prosić o jej rękę.
Powiedziawszy to, baron umilkł dyplomatycznie.
Pan de Simeuse do najwyższego stopnia za-