Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No43 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

dobrze odgadła... ten człowiek będzie złym duchem naszej rodziny...
Możemy się domyślać, że obawy pana de Simeuse nie były mniejsze niż obawa jego żony, odpowiedział jednakże z pozornym spokojem:
— Zdaje mi się kochana Blanko, że przesadzasz trochę niebezpieczeństwo...
Pani de Simeuse wlepiła w męża pytające spojrzenie.
— Nie ulega wątpliwości... ciągnął książe, że pretensye pana de Kerjean, są trochę za śmiałe!... Wcale temu nie przeczę — ale z tem wszystkiem prośba jego nie ma w sobie nic zatrważającego; baron wypowiedział oświadczyny z taką pokorą, że mu je można przebaczyć... Pan de Kerjean jest bez zaprzeczenia dobrym szlachcicem i eleganckim człowiekiem... Zakochał się szalenie w Janince, bo jest ona tak piękną, iż od jednego spojrzenia zdolna obudzić gwałtowne uczucie... Bardzo to nieszczęśliwie dla pana de Kerjean... ale dla czegóżby ta nagła, ta nierozsądna, a pełna zresztą szacunku miłość, upoważniać nas miała do traktowania go jak nieprzyjaciela, tembardziej, że mu się wdzięczność od nas należy?...
— Jakto?... wykrzyknęła księżna z gwałtownością, nie rozumiesz, że córka nasza jest zgubioną?... że jest zgubioną bez ratunku?.. Nie rozumiesz tego, ty jej ojciec?...
— Zgubioną?... dla czego... w jaki sposób?...
— W każdym razie i bezwarunkowo...
— Nie mogę podzielać tej rozpaczliwej pewności, skoro pan de Kerjean może ocalić Janinkę...