Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No43 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

tam słowo, uśmiechała się do przyszłości, którą uważała za najpewniejszą, brała od czasu do czasu w paluszki jedwabnisty papier i wpatrywała się w takowy z przyjemnością prawdziwą...
Piękna dziewoja zerwała się na powitanie księżnej, a list starannie złożony za stanik schowała.
— Jużeś się uwolniła, kochana mateczko... zapytała całując księżnę. Już sobie pan de Kerjean odjechał?
— Tak, moje dziecię.
— A ojciec?...
— Wyjechał zaraz prawie po odjeździe barona...
— Dla czegoś mnie, mateczko, nie uprzedziła byłabym zeszła do ciebie...
— Wolałam przyjść tutaj... zdaje mi się, że tutaj w tym pokoiku, do którego nikt wejść niema prawa, będziemy odosobnione od reszty świata, będziemy mogły porozmawiać poważnie...
— Mamy więc coś poważnego, kochana mateczko?... spytała Janina z uśmiechem.
Księżna skinęła głową potakująco.
— Naprawdę jest coś ważnego?... spytała znowu księżniczka.
— Tak.
— Ale spodziewam się, że nic smutnego przynajmniej?...
Pani de Simeuse nie odpowiedziała na to.
— Czy się mylę?... czy też mateczka ma mi zwiastować jakąś niedobra nowinę?...
— Sama to zaraz osądzisz.