Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No45 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

do mnie jedynie, żeby mi boleść zwiastować, wspominałeś pan także, że żądasz odemnie przysługi... Mów, mości książe, jestem, powtarzam, na rozkazy.
— Moje dziecię, rzekł starzec, ściskając ręce barona, muszę ci coś naprzód opowiedzieć... Skoro mnie wysłuchasz, dowiesz się, czego żądam od ciebie...
Baron skłonił się w milczeniu.
Pan de Simeuse zabrał głos i opowiedział mu wszystkie dobrze nam znane wypadki.
— Trzymasz w rękach swoich przeznaczenie rodziny, powiedział kończąc: Cóż postanowisz?
— Spełnię obowiązek szlachcica i honorowego człowieka... odrzekł stanowczo. Ocalę pannę de Simeuse dla tego, którego kocha. Oddam dla niej, jeżeli potrzeba, ostatnią kroplę krwi mojej.
Książe uszczęśliwiony i pełen wdzięczności, pochwycił barona w swoje objęcia, przycisnął do serca i trzymał tak jak ukochanego syna, który powraca po długiej nieobecności.
— Moje kochane dziecię, zapytał, skoro uspokoił się trochę ze wzruszenia i mógł słów kilka przemówić, — więc to prawda, więc ty zrobisz z siebie tę okrutną ofiarę?...
— W zupełności należę do ciebie, mości książe...
— Czy rozważyłeś dobrze, na ile cierpień tajonych narazi cię to zadanie?...