Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No46 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Zaręczoną jest markizowi de Rieux i kocha narzeczonego.
— To głupstwo, to nic nie szkodzi!
— Jakto nie nie szkodzi?
— Ciebie zaślubi!...
— Nie wierzę.
— Możesz wierzyć!... Czy zapominasz o niebezpieczeństwie krążącem nad córką de Simeusów?
— Niebezpieczeństwo to zmyślone! — Wiemy o tem aż zanadto dobrze oboje.
— Niebezpieczeństwo to istnieje!... jest rzeczywistem i nieuniknionem... Od chwili, w której to mówię, córka de Simeusów jest skazaną.
— Przez kogo?
— Przezemnie!... Nim cztery tygodnie upłynie, posiądziesz posag, jaki należeć ma do męża Janiny.
Kerjean wzruszył ramionami.
— Wątpisz?... zapytała Perina.
— Lepiej jeszcze, bo niewierzę.
— Dla czegóż więc przyjąłeś tę rolę opiekuna, którą ci w ojcowskiej swojej naiwności książe ofiarował?
— Bo mu nie mogłem odmówić, bo musiałem przecie wytrwać w swojej roli aź do końca.
— Więc ty nie rozumiesz, tępa głowo, że wprowadzony do pałacu de Simeusów, że obdarzony całem ich zaufaniem, że posiadający broń potężną w rękach, od jutra zaraz możesz się stać panem położenia?
— O jakiej broni mówisz?