Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No46 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Jeżeli dokażesz tego, piękna Perino, ogłoszę cię czarownicą!
Cczarownicą?... przecież nią jestem, przecież nazywają mnie wiedźmą! — zapytaj się tylko o mnie poczciwego ludku paryzkiego.
Żegnam cię, baronie.
— Do widzenia, Perino.
Dwaj wspólnicy rozeszli się.
Właścicielka Czerwonego domu wsiadła do lektyki, baron de Kerjean posilił się dostatnio, a potem z wielkiem staraniem zajął się swoją toaletą.
Około drugiej wsiadł do karety, kupionej wczoraj z pieniędzy pożyczonych od Periiny, i kazał się zawieźć do hotelu de Simeusów.


XXI.
Zajazd pod Towarzyszem św. Antoniego.

Nie będziemy towarzyszyć baronowi w jego wizycie do hotelu przy ulicy Wały Św. Wiktora.
Nie będziemy opisywać rozczulającego przyjęcia, jakiego doznał od rodziny, której wdzięczność nie znała granic.
Pan de Simeuse widział w Kerjeanie szczyt poświęcenia się, i abnegacyi, i gorąco mu to okazywał.
Księżna nie śmiejąc poddawać się przeczuciom swoim, powtarzała:
— Ja muszę i będę kochać tego młodzieńca, jak gdyby był moim synem!...