Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No46 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Gdzie jedziemy, obywatelu?... zapytał stangret.
— Ulica Puits-qui-Parle... odpowiedział Luc.
— A numer?...
— Zatrzymasz się na początku ulicy.
Powóz się potoczył.
We wskazanem miejscu pan de Kerjean wyszedł. |
— Masz więc trzydzieści, zamiast piętnaście sous, powiedział. Zapewne będę cię potrzebował nie za długo...
— Dobrze, szanowny obywatelu... będziemy czekać cierpliwie... podług rozkazu!.. Pięć lat w gwardyi francuzkiej służyłem!...
Kiedy Luc się oddalił, ex-żołnierz zaczął sobie nucić kuplet z modnej wówczas piosenki.
Luc szedł wolno wzdłuż ulicy Puits-qui-Parle, jednej z najwęższych i najbłotnistszych za dawnego Paryża.
Rozglądał się i w prawo, i w lewo, i odczytywał przy blasku księżyca szyldy pozawieszane na domach.
Po kwadransie poszukiwania zatrzymał się nareszcie.
Znalazł czego szukał.
Po nad nizkiemi drzwiami i po nad oknem na parterze, którego zatłuszczone szyby przepuszczały słabe zaledwie światło, wisiał na zardzewiałym starym haku jeden z szyldów modnych w XVIII wieką.
Szyld ten więcej niż naiwny, przedstawiał