Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No48 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

ciągu pięciu minut jużby się z panem załatwili w piwnicy... Posiekanoby pana na pasztet!... A mnie idzie o pańską skórę, bo masz tęgą głowę i jesteś wspaniałomyślnym!.. Pozwól mi pan towarzyszyć sobie...
— Dobrze... chodźmy zatem.
Luc i Brandille wsiedli do powozu i kazali się zawieźć na ulicę de Bucy.
— Jak myślisz?... zapytał szlachcic podczas drogi, swojego towarzysza, czy moi biedni muzykanci nie są narażeni na niebezpieczeństwo, w norze do której jedziemy?...
— A czy mają pieniądze?... odezwał się na to porucznik.
— Wątpię, bo wczoraj wieczór zmuszeni byli opuścić zajazd przy ulicy Poits-qui-Parle, z powodu nie możności zapłacenia małego długu...
— W takim razie, nie mają się czego obawiać, przynajmniej brat, bo siostra jeżeli taka bardzo ładna, to może nie być zbyt bezpieczną — aleć chyba, że jej nie zabiją...
Powóz zatrzymał się na rogu ulicy de Bucy.
Baron i porucznik wysiedli i poszli w ulicę Gregoire-de-Tours.


IX.
Piwnice „dobrego kuma.“

Na parę minut przed przyjazdem Kerjeana i Bandrilla, nocni włóczędzy, potłukli kamieniami