Ta strona została skorygowana.
Na de Kerjeana i Bandrilla ani spojrzała nawet.
— A to dopiero prześliczne stworzenie!... mruknął ten ostatni.
I dodał, pochylając się do ucha swojego towarzysza:
— E! he!... panie Dawidzie, zaczynam rozumieć, co za ważny powód skłania pana do szukania tych ludzi!... Ta panna warta tego!...
Baron nic nie odpowiedział, obszedł tylko stół do okoła, żeby stanąć na prost Moralesa.
Cygan wygrywał.
Piramida z miedzi i srebra ciągle się przed nim piętrzyła.