Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No50 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

wzór przepychu i komfortu, gospodarz wyszedł natychmiast.
Kerjean zasunął za nim drzwi na zasuwkę i zasiadł naprzeciw brata i siostry.
— Mój godny przyjacielu... odezwał się cygan, czy mogę służyć ci szklanką wina, które, jak mi się zdaje, szczęśliwie zostało wybrane, Caramba!...
Luc odsunął ręką szklankę podawaną sobie przez Moralesa.
— Nie chcesz?... no to ja wypróżnię za twoje zdrowie!...
I uczynił to w tej chwili, dając dowód, że zdrowie pana Dawida interesowało go w najwyższym stopniu.
Carmen uważnie przypatrywała się baronowi i mówiła sobie:
— Tak, ja już raz widziałam gdzieś tego człowieka!...
Ale nie mogła sobie przypomnieć ani kiedy, ani gdzie.
Luc z łatwością odgadł, co się działo w umyśle młodej kobiety.
— Senora... rzekł z uśmiechem, — dopomogę twojej pamięci.
Powiedziawszy to, zdjął duży kapelusz z głowy i obtarł chustką zmarszczki, które go o dziesięć lat starszym czyniły.
— A teraz, czy mnie poznajesz?... zapytał baron.
Carmen skinęła głową.
— Caramba!... wykrzyknął Morales. Czy cię