Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No50 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

siebie — jestem już własnością twoją. Rozkazuj, a będę posłuszną.
— Gotową jesteś na wszystko?...
— Na wszystko!...
— Nie cofniesz się przed niczem?...
Carmen wzruszyła pogardliwie ramionami.
— Gdyby chodziło nawet...
Kerjean się powstrzymał.
— O zbrodnię?... dokończyła Carmen. Czy to chciałeś powiedzieć?...
— Tak... to właśnie.
— A więc — gdybym się nawet zgubić miała temi słowy — powiadam: tak, gotową jestem na zbrodnię, jeżeli zbrodnia jest drogą, która mnie poprowadzi do celu, jaki osiągnąć pragnę. Czy pan wierzy w moją szczerość, panie baronie, czy odtąd nie będziesz o mnie powątpiewał?...
— Będziesz miała całe moje zaufanie, jeżeli spełnisz ostatni warunek, do którego wielką przywiązuje wage.
— Cóż to za waruneek?...
— Wyjawiając ci moje projekty, wtajemniczając cię w sekrety moje, wykazując ci tajemniczą drogę, po której iść mamy razem, oddaję ci się cały — pozostaję na twojej łasce i niełasce... daję ci nakoniec sposobność zgubienia mnie, gdybyś widziała w tem później interes dla siebie.
— Nie mów mi nic, baronie, przerwała, zachowaj dla siebie swoję tajemnicę. Ja ci ufam zupełnie. Zresztą narażam tylko życie — a to... rzecz, o której mówić nie warto... Zgadzam się na oślep...