Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No51 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

Zaintrygowany Kerjean czekał niecierpliwie końca tej małej sprzeczki rodzinnej.
— Przynajmniej nie skompromituj mnie za bardzo... mruknął cygan, stawiając próżną butelkę na stole.
Carmen zwróciła się do barona.
— Żądasz, abym ci broń dała przeciwko sobie, powiedziała z prześlicznym uśmiechem, dostarczę jej panu cały arsenał i proszę wybieraj w niej sobie!... Przedewszystkiem proszę mi się dobrze przypatrzeć i powiedzieć, kto ja jestem?...
Kerjean skłonił się z galanteryą.
— Najpiękniejszą istotą na świecie, odpowiedział, cyganka, której wdzięk i dystynkcya zachwycają mnie i w zdumienie wprowadzają... Czy się mylę?...
— Jestem żoną szlachcica, oficera marynarki, którego rodzina jest zapewne znaną panu, Tancreda de Najac... — Wyszłam po raz drugi za mąż pod fałszywem nazwiskiem, za spadkobiercę czternastu miljonów, za Oliviera Lavailland z Hawru, i nareszcie przed trzema miesiącami skazaną zostałam na śmierć w Nantes, za dwużeństwo i zbrodnię. Dzisiaj, panie baronie, z pokornej sługi twojej, — byłby już szkaradny tylko szkielet, wiszący na szubienicy, gdybym, dzięki usłużności pewnego biednego indyanina, szalenie zakochanego we mnie, nie znalazła była sposobu wymknięcia się z więzienia, z kochanym bratem moim Moralesem, wiernym towarzyszem awantur moich... — W kilku słowach... jak pan widzisz... opowiedziałam mu całą moję Odyseę... Zdaje mi się, że masz pan w niej zabezpieczenie