Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No51 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

w sposób szczególny i zaraz też wielki murzyn, którego już znamy, drzwi mu otworzył.
Baron kazał mu uprzedzić jego panią, że przybył i nie sam tylko.
Skoro murzyn się zawrócił, pan de Kerjean, przekonawszy się przed tem, czy ulica jest zupełnie pustą, dał znak i dwie osoby siedzące dotąd w karecie, wysiadły i weszły do Czerwonego domu zamknąwszy drzwi za sobą.
Nie mamy potrzeby mówić, że temi dwoma osobami byli Carmen i Morales.
Cyganka ukrywała twarz pod gęstą zasłoną.
Morales miał przepaskę, która mu do połowy oczy zasłaniała, nie czyniąc go wcale jednakże podobnym do bożka miłości.
Luc i nowi jego sprzymierzeńcy weszli na schody, prowadzące na piętro i wszystko troje przestąpili próg dużej sali, gdzie Perina przyjmowała gości i stawiała kabały.
Wiedźma miała na sobie swój ubiór i maskę stuletniej staruszki.
— I cóż?... zapytała Kerjeana.
— Przez kilka godzin, odpowiedział ostatni, zdawało mi się, że gwiazda moja już blednie!... Ale potrzeba było ryzykować życie, ażeby zapobiedz zniszczeniu naszej budowy... Udało mi się...
— W zupełności?...
— Bezwzględnie...
Szlachcie zbliżył się do Carmeny, uniósł woal twarz jej zasłaniający, a biorąc za rękę, powiedział do Periny: