Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No52 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

je do kieszeni, a potem pochwycił ręce de Kerjeana i czule je uścisnął.
— Daję ci słowo, kochany baronie, że masz cały mój szacunek... Bądź pewnym, jakem hidalgo, że nie daję go pierwszemu lepszemu... Swoim sposobem postepowania zjednałeś mnie sobie bezwzględnie...
— Myślę, że się będziemy zawsze rozumieli doskonale.
Wiedźma powrotem swoim do sali przerwała wynurzenia Moralesa.
Zaprowadziła cygana do małego pokoiku, nie tak zbytkownie urządzonego, jak pokój Carmeny, ale bardzo przyzwoitego, kazała przynieść mu wina hiszpańskiego i powróciła do barona.
— Utrzymujesz zatem... powiedziała, że podobieństwo cyganki do Janiny de Simeuse jest rzeczywiście tak uderzające?...
— Takie jest... odpowiedział Luc, że nawet oko księżnej mogłoby się równie łatwo pomylić jak moje...
— I uważasz Carmenę za dosyć inteligentną do dobrego odegrania trudnej niezaprzeczenie roli?
— Dosyć będzie powiedzieć, że inteligencya jej wyrównywa twojej, Perino.
— Wierzę... Ale czy możemy liczyć na nią?...
— Ręczę za to głowa moją...
— Może kiedy przyjdzie do przekonania, że zdradzić nas będzie w jej interesie...
— Nigdy do tego nie przyjdzie... Należy do nas ciałem i duszą... Nie ma i nie będzie miała żad-