Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No52 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

nego interesu prócz naszego, zgubiłaby się bezpowrotnie, odstępując naszej sprawy...
Baron opowiedział w kilku słowach główniejsze szczegóły ze zwierzeń Carmeny.
— Masz racyę... odezwała się po wysłuchaniu wiedźma. — I ja teraz jej zupełnie ufam. Kiedy chcesz, bym zaczęła działać?
— Jak można najprędzej!... Na co tu jakiekolwiek opóźnienie?... Wiele potrzeba ci czasu na przygotowanie eliksiru, o którym mówiłaś?...
— Dwunastu godzin... W razie gwatłownej potrzeby, możesz go mieć nawet dziś wieczór...
— Gdy będę miał w ręku eliksir, potrzeba mi będzie skombinować na miejscu, kiedy ostatecznie wprowadzić mój plan w wykonanie... Przypadek tylko może mi nastręczyć stosowną okazyę do zadania głównego ciosu... Gdyby jednakże przypadek się opóźnił, to go przyśpieszę... Czy nie byłoby jakiego sposobu, żeby Carmen przez jaką godzinę i to wśród dnia, mogła się znajdować razem z Janiną i księżną w hotelu Simeuse?...
Perina spojrzała na de Kerjeana z głębokiem ździwieniem.
— Czyś zwaryował... czy co?.. zapytała po chwili. W jakim celu to niedorzeczne pytanie?
— W celu dodania odwagi i zręczności Carmenie, w celu przekonania jej samej o tem nadzwyczajnem podobieństwie... To zresztą nie wszystko jeszcze... Czy nie byłoby koniecznem, aby cyganka znała chociaż z widzenia księżnę, którą wkrótce, za kilka dni może, nazywać będzie matką?... czy nie byłoby koniecznem, żeby się obeznała z urządze-