Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No52 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

Janina i Luc znajdowali się w małym saloniku pałacu de Simeuse.
Lokaj przyszedł oznajmić, że dwie kobiety z których jedna dziwacznie ubrana, przyjechały karetą najętą i jako podobno znane panu baronowi de Kerjean, proszą o wiadomość, czy mogą widzieć się z księżną.
— Tak... tak... To protegowane moje!... zawołał Luc, to te same, o których wczoraj miałem honor wspominać paniom.
Pani de Simeuse wydała rozkaz, aby je zaraz wprowadzono.
W parę minut potem Perina i Carmen weszły do pokoju.
Wiedźma nie miała swej stu letniej maski.
Była z odkrytą twarzą, a Luc zdumiony był sztuką, z jaką twarz swoję potrafiła uczynić niepodobną do poznania.
Mieszkanka Czerwonego domu, wybornie ucharakteryzowana, wyglądała na kobietę co najmniej sześćdziesięcio-letnią, i baron, gdyby nie był naprzód uprzedzonym, mógłby jej był z pewnością nie poznać wcale.
Ubranie doskonale zastosowane do roli starej kupcowej, ubranie staroświeckie i niemodne, a z jaskrawych kolorów złożone, wyglądało prawdziwie śmiesznie.
Maurytański kostyum Carmeny był jak najdokładniejszy. A
Długi szal jedwabny w srebrne pasy, owijał ją od stóp do głów, kawał białej tkaniny, zawiąza-