Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No52 p4 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Byłaby bardzo szczęśliwą, gdyby mogła zrozumieć, iż się pani raczyła zainteresować biedaczką...
— Czy ładna?... spytała panna de Simeuse.
— Piękna, jak anioł... albo piękna, jak pani.
— Musi pani mieć zapewne jakiś sposób porozumiewania się z nieszczęśliwą?...
— Mówię do niej migami, a odgaduje je z nadzwyczajną łatwością.
— Proszę jej pokazać, że radabym ją zobaczyć...
Wiedźma przecząco wstrząsnęła głową.
— Za nic na to nie przystanie, aby zdjąć zasłonę... Jesteś pani chrześcijanką, a jej religia zabrania chrześcijanom okazywać twarzy obnażonej... Ja sama zobaczyłam ją ukradkiem, podczas snu Leily...
— Jakiegoż jest wyznania?...
— Mahometanka.
— Szkoda!... wykrzyknęła Janina. Kiedy jednak będzie mogła zrozumieć panią, może zechcesz oświecić jej duszę, może zechcesz zapoznać ją z tajemnicami jedynej religii prawdziwej, może zechcesz uczynić z niej katoliczkę?....
— Będę przynajmniej gorliwie starać się o to... odrzekła Perina.
Panna de Simeuse zbliżyła się do mniemanej Maurytanki i lubo przekonana, że mówi do niej niezrozumiałym językiem, rzekła:
— Będę się, biedna sieroto, gorąco modlić za ciebie, będę błagać Boga chrześcijan, żeby uczynił cię dobrą i szczęśliwą, zrobię dla ciebie wszystko,