Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No53 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

obie z niebezpiecznej sytuacyi, w jakiej nas postawiłaś?... Co ci się stało?... Co cię za mucha jakaś ukąsiła?... Dla czego odrzuciłaś z takim widocznym przestrachem podarunek panny de Simeuse?...
— A cóż miałam zrobić?... spytała cyganka. Cóż pani byś zrobiła była na mojem miejscu?...
— Także pytanie!... Trzeba było przyjąć łańcuszek i skłonić się na znak podzięki, podług wschodniego obyczaju. Zdaje mi się, że to nie byłoby ani bardzo trudne, ani bardzo przykre.
— Trzeba było przyjąć?... powtórzyła Carmen, co też pani mówisz?.. czy miałabyś na to odwagę?...
— A dla czegóżby nie?...
— W takim razie masz duszę wytrwalszą nawet odemnie!... Mnie nic nie przestrasza i nie powstrzymuje, dawałam już nie raz tego dowody... A jednakże cofnęłam się przed pocałunkiem Judasza, cofnęłam się przed pocałunkiem, jaki potrzebaby było złożyć tej pięknej, młodej dziewczynie, której zabrać mam miejsce i życie!... Serce moje, lubo uważałam je za oddawna zamarłe, za oddawna nieczułe, zadrżało nagle, gdy to dziecko tak do mnie podobne, szeptało anielskie słowa współczucia i litości!... Możesz pani szydzić sobie ze mnie, ale przyznaję z wielkiem ździwieniem, że nagle łzy potoczyły mi się z oczu...
— Rzeczywiście, wzruszająca to czułość!... mruknęła szyderczo wiedźma, i dodała groźnym tonem:- Czy tę samę cygankę, której zuchwałość tak wychwalał przedemną baron Luc de Kerjean?... Nie