Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No53 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Nakoniec wszystkie pochodnie skierowały się w jednę stronę, a za chwilę powracały wszystkie do pałacu.
W dziesięć minut potem, szlachcic bretoński powrócił do sali jadalnej, a miał w ręku dziwny jakiś przedmiot.
— I cóż kochany baronie?... zapytał książe.
— Raz jeszcze stwierdziłem głęboką prawdę, zawartą w przysłowiu: „Szukaj a znajdziesz.!“ Szukałem, znalazłem i... przynoszę rozwiązanie zagadki.
Powiedziawszy to, baron ukazał księciu i księżnie dziwny jakiś przedmiot.
Była to rakieta wystrzelona, z której czuć było jeszcze proch i saletrę.
— Co to jest?... zapytał pan de Simeuse.
— Fajerwerk.. poprostu rakieta niezwykłej wielkości, puszczona zapewne bardzo gdzieś daleko, a spadła przypadkiem w ogrodzie.. Nic pospolitszego nad ten mniemany fenomen...
Po tak kategorycznem wytłómaczeniu zjawiska, można było śmiać się tylko z mimowolnie doświadczonej trwogi.
To też wszyscy zasiedli z powrotem do stołu.
— A teraz... odezwał się książę... teraz kiedy dzięki przytomności umysłu i niezmordowanej uprzejmości barona, wszelkie obawy zostały usunięte, wypijmyż zdrowie króla Ludwiką XIV-go, naszeg0 sławnego monarchy, którego oby nam Pan Bóg zachował jak najdłużej...
(Ciąg dalszy nastąpi).