Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No56 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— To pysznie powiedziane!... zawołał Kerjean.
Wybiła druga.
— Czas ruszać, powiedział baron, powstając. Na ulicę Clovis jest ztąd dosyć daleko, a będziemy szli wolno. — Perino, gdzie jest maska Carmeny?...
Wiedźma pedała maskę aksamitną młodej kobiecie, która owinęła się już szerokim płaszczem z kapturem.
— Życzę szczęścia!.. powiedziała mieszkanka Czerwonego domu, nie położę się przez noc całą... będę czekać twego powrotu, baronie... i przysięgam ci, że rachować będę nie tylko godziny, ale minuty i sekundy...
Pociągnęła ku sobie Carmen, pocałowała ją w czoło i rzekła tonem proroczym:
— Do widzenia, Janino de Simeuse!...
Cyganka założyła maskę na twarz i wziąwszy pod rękę Moralesa, poszła za Kerjeanem.
Na dole wszystko było gotowe.
Malo i Coquelicot przebrani w liberyę drzemali, siedząc na ławce.
Bandrille machał szpadą w ręku, żeby się rozgrzać, jak powiadał.
Carmen wsiadła w lektykę.
Drabiny położono na noszach i przykryto, żeby je ustrzedz przed oczami przechodniów, gdyby się przypadkiem znaleźli na drodze.
Kerjean otworzył drzwi od ulicy.
Malo i Coquelicot unieśli swój ciężar i puścili się w drogę pod eskortą barona, Bandrilla i Moralesa.