Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No56 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Janina oparła ręce o klęcznik, a głowa zwisła jej niby kwiatek, na łodydze podciętej.
Nie spała jednakże i oczy miała otwarte — pogrążoną tylko była w jakiś stan dziwny, jakby kataleptyczny.
W tej chwili drzwi od pokoju wolno się otworzyły i weszła księżna.
Księżniczka nie ruszyła się wcale.
Matka uśmiechnęła się i szepnęła cichutko:
Spi...
Potem zbliżyła się do córki i wzięła ją za ramię.
— Janinko — obudź się, powiedziała.
Słowa i pieszczotliwe dotknięcie ręki matczynej, przywróciły Janinę do przytomności, odzyskała pamięć, krew szybciej krążyć w niej zaczęła.
Odwróciła szybko głowę i podała księżnej czoło do ucałowania.
— Nie spałam, mateczko!... powiedziała.
— Czy słyszałaś, jak drzwi otworzyłam?...
— Nie...
— Takeś się więc modliła gorąco?...
— Ja się nie modliłam, mateczko!...
— Więc rozmyślałaś?...
— Także nie.
— Cóżeś więc robiła?...
— Nie wiem... — Jakiś obłok mnie otoczył, nic nie myślałam... patrzyłam, jak przez mgłę jakąś... — Ale zapewniam cię, mateczko, że nie spałam...
Mówiąc to, Janina się podniosła.